a a a

Post w zyciu czlowieka

 ks. Tomasz Rubczewski, Post w życiu człowieka

 

zdj. Łukasz Nazarko /www.orthphoto.net/

Zdrowie fizyczne jest niezbędne człowiekowi do życia, a raczej do wykonywania obowiązków, jakich wymaga od niego życie. Podobnie dzieje się też z życiem duchowym człowieka. Aby żyć i w pełni się rozwijać obok zdrowia fizycznego potrzebna i konieczna jest człowiekowi moc duchowa. Jest ona niezbędna dla rozwoju duchowego. Bez niej człowiek duchowo umiera. Życie człowieka powinno się duchowo rozwijać i wzrastać drogą prawowitego życia i dobrych uczynków. A do tego potrzebny jest nam przede wszystkim post.[1] 

Wbrew ogólnie przyjętemu poglądowi to nie tylko wyrzeczenie się niektórych rodzajów pokarmu, zrezygnowanie z pewnych rozrywek. Post to również duchowy wysiłek skierowany ku przemianie postępowania, ku przemianie całego ludzkiego życia. To wytężona praca nad samym sobą. Wedle liturgicznej tradycji i nauki Cerkwi post to czas pokuty i odnowy. To czas wyjątkowej aktywności człowieka, który stara się powrócić na drogę wytyczona przez Jezusa Chrystusa. Chrzest przyjęty w imię Świętej Trójcy, jak powiada Apostoł Paweł, unicestwił w nas "starego człowieka" przyoblekając jednocześnie w "człowieka nowego", którego powołaniem jest świętość i życie w Bogu. Nieustannie jednak "nowy człowiek" poddawany jest pokusom otaczającego go upadłego świata. Niejednokrotnie trud dnia codziennego odwodzi go od Stwórcy, na powrót odnawiając przyzwyczajenia "człowieka starego". Powoduje to, iż staje się on głuchy na Jego głos, a droga, którą winien kroczyć przestaje być widoczna. Celem postu jest więc próba ponownego odnalezienia drogi, której każdy chrześcijanin podjął się wraz z chrztem. Post ma niejako przebudzić człowieka z letargu samozadowolenia i obojętności, uświadomić grzeszne jego położenie oraz skłonić ku przemianie, dlatego też posiada bardzo ważne znaczenie w życiu każdego człowieka, a szczególnie prawosławnego chrześcijanina.

Wedle nauki Kościoła Prawosławnego człowiek to jedność duszy i ciała, żywa istota uformowana z dwóch elementów - widzialnego i niewidzialnego. W związku z tym prawidłowy post winien jednocześnie angażować oba te elementy ludzkiego bytu. Sprowadzanie postu jedynie do aspektu zewnętrznego, a więc fizycznej wstrzemięźliwości od pokarmów i napojów, powoduje nie tylko, że staje się on bezsensowny i bezcelowy, ale może również stać się niebezpieczny dla poszczącego. Bardzo łatwo wówczas popełnić błąd Faryzeusza z ewangelicznej przypowieści (Łk. 18, 10-14), w którym obudziła się pycha. Wydawało mu się, iż zewnętrzne wypełnianie przepisów wystarczy. Również, potępianie zasad zewnętrznego postu, świadczy o niezrozumieniu istoty postu. Post zewnętrzny, cielesny jest bardzo istotny, o ile istnieje on z postem duchowym. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, iż post zewnętrzny jest zaledwie początkiem, punktem wyjścia dla postu właściwego - postu duchowego. Jawi się on pewnego rodzaju podwaliną, podporą duchowego doskonalenia się. Stąd też bez tej zewnętrznej wstrzemięźliwości nie można w pełni i prawdziwie przestrzegać postu.[2]

Post zawsze oznacza określoną zmianę w naszym życiu. Kiedy nadchodzi, staramy się więcej modlić, częściej chodzić do cerkwi, zagłębiać się w życie cerkiewne, wyrzekać pewnych rodzajów pokarmu, zbytecznych wygód i rozrywek. Należy jednak pamiętać, iż to pożywienie, czy też te wygody same w sobie nie są złe lub grzeszne. Jezus Chrystus nigdy nie zabraniał ludziom spożywać płodów ziemi. On sam, dokonując cudu, nakarmił pięć tysięcy ludzi, którzy przyszli do Niego, zamienił wodę w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Także w sobotę, która była dniem pokoju i odpoczynku, nie zabronił swoim uczniom, zrywania kłosów zbóż dla zaspokojenia głodu. Również apostoł Paweł wyjaśniając odnoszenie się do jedzenia pisze: Kto je, dla Pana je, i dziękuje Bogu (Rz. 14,6). Zawsze jednak należy powstrzymywać się od złego, a poprzez post wyrzekamy się tego, co w tym czasie nie uważamy za złe. Dlaczego tak czynimy?

Pościć - znaczy uczyć się opanowywać, zwyciężać w sobie to, czego "mi się chce", zmuszać siebie do słuchania w sobie, tego co "powinienem", podporządkowywać swojej duszy ciało. Wszyscy bywamy niekiedy źli, ale staramy się również być takimi jakimi uczy nas być Jezus Chrystus. A to nie tak lekko, to nie staje się samo i wymaga od nas znacznego wysiłku. I oto pościć, wstrzymywać się od tego jedzenia, które szczególnie lubimy, czy od wygód i rozrywek, zmuszać siebie do czynienia tego co dla nas nie jest łatwe, wzmacnia nasze siły w walce ducha z ciałem. Jak sportowcy i atleci powinni trenować, aby osiągnąć sukces, tak i chrześcijanie powinni umacniać swoją wolę i siły w walce ze wszystkim, co jest w nich nie od Boga.

Pościć - znaczy nie tylko nie jeść potraw z mięsa i nabiału. Pościć należy jeść z pokorą, nie chwaląc się tym, nie osadzając tych, którzy nie poszczą. Jezus Chrystus powiedział: "Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą? Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, aby nie ludziom pokazać, że pościsz, ale Ojcu twemu, który jest w ukryciu?" (Mat. 6, 16-18). Wielcy świeci naszej Cerkwi uczą nas, iż należy pościć niezauważalnie dla innych. Lepiej nawet zjeść coś niepostnego niż osądzić, czy urazić drugiego człowieka, który nie pości.[3]

Miarę powinniśmy zachować nie tylko podczas spożywania pokarmów, ale powstrzymywać się także należy od wszelkiego innego grzechu, żeby pościć językiem, tak jak pościmy brzuchem, powstrzymując się od oszczerstw, kłamstwa, czczej gadaniny, poniżania , gniewu i, jednym słowem od wszelkiego grzechu dokonywanego językiem. W ten sam sposób należy pościć oczami, to jest nie patrzeć na rzeczy próżne, nie pozwalać oczom patrzeć na nikogo bez wstydu i lęku. Także ręce i nogi należy powstrzymywać przed wszelkim złym zamiarem. Poszcząc w ten sposób, jak mówi Bazyli Wielki, postem przynoszącym korzyść, oddalając się od wszelkiego grzechu dokonywanego wszelkimi naszymi zmysłami, uczyniwszy się ludźmi nowymi, czystymi, godnymi przystąpienia do Świętych Tajemnic.[4]

W Starym Testamencie naród Izraela miał polecone ofiarowywać Bogu dziesięcinę [5] - dziesiątą część płodów ziemi: "Będziesz dawał dziesięcinę z każdego plonu twojego nasienia, które rokrocznie wydaje pole" (Ks. Pwt. Prawa 14,22). Poprzez zwracanie Bogu pierwocin tego, czym ich obdarowywał, Izraelici sprowadzali Jego błogosławieństwo na całe plony. Było to swego rodzaju potwierdzenie, że ziemia należy do Boga podczas gdy my jesteśmy tylko zarządcami Jego darów. Ofiarowując dziesięcinę, z wdzięcznością oddajemy Mu to, co jest Jego własnością.

Takie pojmowanie dziesięciny zostało zastosowane przez pierwszych Chrześcijan w odniesieniu do Wielkiego Postu. Okres Postu był przestrzegany jako dziesięcina roku, jego część poświęcona Bogu [6]. Poprzez przestrzeganie Postu potwierdzamy, że cały czas naszego życia i wszystkie jego przedziały, są dla nas darem Bożym, a poprzez ofiarowanie części naszego czasu przywołujemy Jego błogosławieństwo na całość.[7]

Wielki Post jest czasem ofiarowania i ofiary. Składamy Bogu w ofierze dziesiątą część roku i z tą dziesięciną ofiarowujemy siebie, całe nasze życie, wszystkie nasze dni i godziny. To ofiarowanie siebie i czasu, jeśli ma być znaczące, musi być jednak kosztowne, wartościowe: "nie chcę bowiem składać Panu, Bogu mojemu ofiar darmowych" (2 Samuela 24,24). Ścisłe przestrzeganie Wielkiego Postu zobowiązuje nas do wysiłku, który bywa czasem bolesny, wymaga pewnego stopnia samowyrzeczenia, które wykracza poza nasze normalne skłonności. Nie oznacza to jednak, że Wielki Post jest w przeważającej mierze okresem przygnębienia i umartwiania się. Chrześcijańskie święto dziesięcin, podobnie jak żydowskie żniwne ofiarowanie pierwocin, jest czasem radości. Potwierdzenie tego znajdujemy w tekstach liturgicznych Czystego Poniedziałku:

"Z radością wejdźmy w początek Postu Nie okazujmy smutnych twarzy? Całe śmiertelne życie jest tylko jednym dniem, jak powiedziano, Tym, którzy trudzą się z miłością. W Wielkim Poście jest dni czterdzieści: Zachowajmy je wszystkie w radości".

W Poście należy również zwrócić uwagę na to, iż ważniejsze od reguł postu są osoby, jak to stwierdza apostoł Paweł: "Pokarm nie zbliża nas do Boga" (1 Kor. 8,8). To, co ma znaczenie, to nie dokładność przestrzegania przepisów odnośnie pożywienia, lecz stopień okazywanej przez nas wrażliwości na utrapienia i niepokoje naszych bliźnich. Jeśli poprzez spożywanie "mięsa składanego w ofierze bałwanom (?) pobudzam sumienie" innej osoby, lepszym dla mnie będzie powstrzymanie się od spożywania tego pokarmu, nawet jeśli zjedzenie go samo w sobie nie jest grzechem (1 Kor. 8,10-12). Decydującym kryterium nie jest przestrzeganie czy też nieprzestrzeganie postu i abstynencji, lecz wzajemna miłość [8]. Taką naukę znajdujemy w czytaniu apostolskim w "Niedzielę o Sądzie Ostatecznym" tzw. Niedzielę Miesopustną" (1 Kor. 8,8-9,2). Czytana tego dnia ewangeliczna przypowieść o owcach i kozłach (Mt. 25,31-46) zawiera dokładnie ten sam punkt widzenia. Decydującym kryterium sadu ostatecznego nie jest rygor naszego ascetycznego samozaparcia, lecz rzeczywiste współczucie okazywane naszym bliźnim. W czas drugiego przyjścia nie będę pytany o to, czy dokładnie pościłem, jak często czuwałem w modlitwie, czy też ile złożyłem pokłonów. Będą zadawane pytania o to, czy nakarmiłeś głodnego? Czy dałeś pić spragnionemu? Czy przyjąłeś w swym domu obcego przybysza, czy odziałeś nagiego, czy odwiedziłeś chorych i tych w więzieniu? To wszystko, o co będę pytany.

W obydwu czytaniach biblijnych tej niedzieli przedkładany jest nam jasny i wyraźny porządek pierwszeństwa. Najpierw osoby, a dopiero później reguły postu. Nasza postna abstynencja będzie gorzej niż bezużyteczna, jeśli nie spowoduje naszego zbliżenia do naszych bliźnich. Można powiedzieć, iż post bez miłości jest postem diabła.

Jest oczywistym, że wstrzemięźliwość, uważana często za główną cechę każdego postu, nie jest celem, lecz środkiem. Wstrzemięźliwość jest bezwartościowa, jeśli nie prowadzi do odnowienia relacji i więzi. W rzeczywistości w Ewangeliach Jezus nie mówi jedynie o poście, lecz o wzajemnej symbiozie "modlitwy i postu" [9]. Jeśli pościmy, robimy to jedynie po to, by pobudzić naszą skłonność do modlitwy, po to, byśmy mogli powrócić do więzi z Bogiem. Cel postu jest zawsze pozytywny: nie chodzi tu o to, żeby umartwiać ciało, lecz o to, by je uduchowić; nie o przepełnienie nas zmęczeniem i samoobrzydzeniem, lecz o to, by przełamać nasze grzeszne poczucie samowystarczalności i o uświadomienie sobie naszej zależności od Boga. Post to z pewnością ascetyczny podwig, ale jego treścią jest wywołanie poczucia lekkości i wolności, czujności i nadziei. "Tak mówi Pan Zastępów: post ? niech będzie dla domu Judy czasem wesela i radości, i radosnego święta" (Zach. 8,19).

Post to czas, kiedy odbudowujemy również relacje z naszym materialnym środowiskiem; przede wszystkim z naszymi fizycznymi ciałami, a następnie z całym światem przyrody - ze zwierzętami i roślinnością, z ziemią, powietrzem, ogniem i wodą, z którymi stykamy się poprzez nasze ciała. Post reaktywuje nasze członkostwo nie tylko w ludzkiej wspólnocie, ale również w kosmicznej koinonia. "I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre i piękne" ( księga Rodzaju 1, 31). Nasze stworzone przez Boga ciała są z natury dobre; jedzenie i picie, podobnie jak płciowość, są darem Bożym, a cała natura jest potencjalnie sakramentem Jego obecności, sposobem komunikowania się z Nim.

Dlaczego więc mówi się nam, żeby pościć i powstrzymywać się? Odpowiedź znajdziemy w stwierdzeniu: chociaż świat, jako stworzenie Boże, jest "dobry i piękny", jest on również światem upadłym. Ściśle rzecz biorąc, nasze ludzkie usposobienie wobec stworzenia Bożego zostało zniekształcone przez grzech - zarówno dziedziczone przez nas wszystkich skutki grzechu pierworodnego, jak i grzechy popełniane przez każdego z nas z osobna. Post i wstrzemięźliwość korygują to zniekształcenie w naszych relacjach ze światem materialnym, oczyszczając nas ze skutków grzechu i odbudowując naszą pierwotną wizję stworzonego porządku. Ascetyzm nie jest przez to negacją lecz oczyszczeniem wrodzonej świętości wszystkich materialnych rzeczy [10].

Post uczy nas przede wszystkim właściwej postawy wobec naszego ciała z wszystkimi jego potrzebami i popędami. Poprzez post uczymy ciało uczestnictwa w życiu duchowym po to, by mogło stać się "posłańcem duszy", jak określił to Św. Maksym Wyznawca (zm.662). Naszym celem nie jest poskromienie ciała, lecz jego przeobrażenie. Właściwie pojmowany ascetyzm nie jest walką przeciwko ciału, lecz walką o ciało. Za pomocą ascetycznego opanowania potwierdzamy materialność naszego ciała, ale jednocześnie staramy się tę materialność uduchowić. Ascetyzm nie wymaga odrzucenia uzasadnionych przyjemności odczuwanych przez spożywanie pokarmu, a w małżeństwie - w o wiele bardziej głębokiej sferze - poprzez płciowość. Post i abstynencja pomagają nam uwolnić się od łakomstwa i pożądania po to, by obie te sfery życia nie stały się środkami zaspokojenia własnej przyjemności, lecz były wyrażeniem międzyosobowej wspólnoty.

Przywracając za pośrednictwem postu poprawne nastawienie naszych ciał, odzyskujemy również właściwy stosunek do całego stworzenia. Post pomaga ocenić każdą rzecz samą w sobie - nie tylko według sposobu, w jaki służy naszym potrzebom - i jednocześnie pomaga nam dostrzec Bożą obecność w sercu każdego przedmiotu, każdej rzeczy. Chrześcijanin, jak powiedziano, to ten, który, gdziekolwiek nie spojrzy, wszędzie dostrzega Chrystusa i raduje się w Nim: "Podnieś kamień, a znajdziesz mnie, rozetnij kawałek drzewa i oto jestem" [11]. Taki właśnie jest właściwy cel postu: przedstawia on stworzenie osobowym i zrozumiałym, tak abyśmy mogli odzyskać nasz podziw wobec świętości ziemi. Pomaga nam widzieć wszystko w Bogu i Boga we wszystkim [12].

W ten sposób, poprzez post i dobrowolną powściągliwość potwierdzamy naszą wolność i osobowość w Bogu. Dopóki jesteśmy zdominowani przez chciwość i pożądanie, dopóty w naszym stosunku do rzeczy materialnych jesteśmy całkowicie zniewoleni i zdepersonalizowani. Skoro tylko przestaniemy postrzegać rzeczy materialne jako przedmioty i zaczniemy traktować je jako środki osobowej wspólnoty, przestaniemy utrzymywać je pod przymusem i zaczniemy je oferować z powrotem Bogu, wówczas powtórnie staniemy się wolni i osobowi. W tym też czasie dokonujemy nader ważnej, bardzo często przez ekologów podkreślanej, zmiany - przejścia od sposobu życia, bazującego na tym, czego chcę, do sposobu życia opartego na tym, czego potrzebuję.

Post, tak daleki od odrzucenia świata, w rzeczywistości w wielkiej mierze ten świat afirmuje. To świat upadły, pełen brzydoty i zanieczyszczeń, spowodowanych przez ludzki grzech i egoizm. Ale jest to też świat Boży, świat pełen piękna i cudów, oznaczony wszędzie podpisem jego Stwórcy, i to właśnie możemy odkryć poprzez szczere przestrzeganie postu [13].

W Cerkwi Prawosławnej są cztery posty wielodniowe (Wielki Post, przed Bożym Narodzeniem, Piotrowy i Uspienski). Post przed świętem Zaśnięcia NMP jest jedynym postem ku czci Bożej Rodzicielki oraz pod względem dyscypliny stawia przed wiernymi Kościoła, podobnie jak Wielki Post, surowe wymogi [14]. Są też posty jednodniowe, są to: wigilia przed Chrztem Pańskim, ścięcie głowy Św. Jana Chrzciciela, w święto podwyższenia Krzyża Pańskiego oraz w środy i piątki w przeciągu całego roku, za wyjątkiem tzw. "spłosznych" tygodni.

Podsumowując, Post w życiu człowieka odgrywa bardzo dużą rolę, nie zostawia on miejsca na lekkomyślność, a nastawia nas na wielki trud: wysiłek przezwyciężenia samego siebie i walki z przeciwnikiem i wrogiem naszego zbawienia - szatanem. Post powinien przebiegać harmonijnie i rozsądnie i dzielić się na duchowy i cielesny. Gdyż tylko postem i modlitwą można przezwyciężyć siłę zła. Głód i wstrzemięźliwość w jedzeniu same w sobie nie są czymś dobrym; spożywanie pokarmu jest konieczne dla człowieka. Z Biblii dowiadujemy się, że już od momentu stworzenia świata owoce drzew i zboża traw Bóg przeznaczył do jedzenia (Ks. Rodzaju 1,29).

W poście, dla kształtowania człowieka, ważna jest także wola. Tylko człowiek z silna wolą może przezwyciężyć zło, przemóc swoje osobiste zachcianki, aby służyć bliźniemu. Uzmysłówmy sobie jaką silna wole musieli mieć pierwsi męczennicy, żeby przejść wszystkie doświadczenia, męki i poniżenia, gdy oddawali swoje życie za Chrystusa? Jednak te wolę musieli oni w sobie wyćwiczyć. A głównym czynnikiem hartowania jej, jest właśnie post. W czasie jego trwania człowiek uczy się podporządkowania zachcianek cielesnych swojej duszy. Ten wysiłek połączony z modlitwą i żalem za swoje grzechy, prowadzi do zyskania łaski Świętego Ducha, którą to właśnie napełnieni są święci; do której i my wszyscy powinniśmy również dążyć. To ona podtrzymuje człowieka podczas cierpień.

Na zakończenie chciałbym podkreślić, iż Post przede wszystkim powinien przynosić korzyści duchowe, które zależą od tego, jak go potraktujemy. Za naukę niechaj tu nam posłużą słowa Św. Bazylego Wielkiego: "Kto pości, ale nie czyni tego chętnie, naraża się na niebezpieczeństwo" [15] . Post nie przyniesie nam żadnego pożytku, jeśli przeżyjemy go nierozważnie, bez modlitwy i wstrzemięźliwości. Gdyż to one mają posłużyć i pomóc nam w pobudzeniu naszego sumienia do żalu za grzechy i zastanowienia się nad naszymi uczynkami i życiem. Jeśli post upłynie nam w rozmyślaniu nad naszym postępowaniem i skrusze, wówczas nawet po jego przeminięciu, nadal dostarczać będzie nam korzyści, a bezgraniczna radość napełni nasze serca.[16]

Przypisy:

1.      Ks. Mirosław Lewczak, Post w życiu prawosławnego chrześcijanina, w: WPAKP 3 (148)/2002, s. 3.

2.      Cyt. za, Mirosław Martynowicz, Wielki Post, w: WPAKP 2 (112)/1999, s. 3 i 7.

3.      Cyt. za, Modlitwa i post, w: Wiadomości Bractwa, 1 (5)/1993, s. 4-5.

4.      Cyt. za, Abba Doroteusz, Żywot i pouczenia, przeł. Andrzej Wojnowski, Hajnówka 2001, s.136.

5.      Pierwsza dziesięcina była ofiarowana przez Abrama, gdy ten wracał po zwycięstwie nad Kedorlaomerem – Melchisedekowi, kapłanowi Boga Najwyższego. (Ks. Rodzaju 14, 20).

6.      Czytelnik może zastanawiać się tu, jak Wielki Post może być porównywany o dziesiątej części roku? Jeden z używanych przez prawosławnych sposobów obliczania długości Wielkiego Postu polega na sumowaniu siedmiu tygodni, które zawierają pięć postnych dni (soboty i niedziele nie są uważane za dni ścisłego postu). Dodawana jest do tego Wielka Sobota, gdyż jest to jedyna z sobót całego roku, która jest dniem postnym, i w ten sposób otrzymujemy liczbę trzydziestu sześciu dni. Podczas gdy tego rodzaju kalkulacja odpowiada pojmowaniu Postu jako dziesięciny, Wielki Post na chrześcijańskim Wschodzie postrzegany jest przeważnie jako zawierający nie trzydzieści sześć, a czterdzieści dni liczonych od Czystego Poniedziałku do piątku szóstego tygodnia włącznie. Wielki Tydzień jest uważany za okres szczególny, odrębny od samego Wielkiego Postu.

7.      Cyt. za, bp Kallistos Ware, Wielki Post i konsumpcyjne społeczeństwo, przeł. Włodzimierz Misijuk, Białystok 2000, s. 10-11.

8.      Cyt. za, bp Kallistos Ware, Wielki Post i konsumpcyjne społeczeństwo, przeł. Włodzimierz Misijuk, Białystok 2000, s. 24-25.

9.      Zob., Ewangelia Mateusza 17,21; Marka 9,29.

10.  Cyt. za, bp Kallistos Ware, Wielki Post i konsumpcyjne społeczeństwo, przeł. Włodzimierz Misijuk, Białystok 2000, s. 34.

11.  Jest to jedno z agrapha, nie zapisanych, nie ujętych w Ewangeliach słów przypisywanych Jezusowi przez pierwsze wspólnoty chrześcijańskie.

12.  Cyt. za, bp Kallistos Ware, Wielki Post i konsumpcyjne społeczeństwo, przeł. Włodzimierz Misijuk, Białystok 2000, s. 35.

13.  Tamże, s. 36.

14.  Cyt. za, Andrzej Kuźma, Uspienski Post, w: WPAKP 8 (118)/1999, s. 3

15.  Cyt. za, Św. Bazyli Wielki, Pisma ascetyczne tom 2, przeł. Ks. Józef Naumowicz, Kraków 1995, s.307.

16.  Cyt. za: Post Piotrowy, w: Arche 3/2001, s. 5.

Bibliografia:

 Źródła:

 

1.      Bazyli Wielki Św., Pisma ascetyczne tom 2, Kraków 1995.

2.      Biblia Tysiąclecia, to jest księgi Starego i Nowego Testamentu, w przekładzie polskim, wydanie trzecie poprawione, Poznań-Warszawa 1990.

3.      Doroteusz Abba, Żywot i pouczenia, przeł. Andrzej Wojnowski, Hajnówka 2001.

 Opracowania:

 

1.      Kuźma Andrzej, Uspienski Post, w: WPAKP 8 (118)/1999, s. 3.

2.      Lewczak Mirosław Ks., Post w życiu prawosławnego chrześcijanina, w: WPAKP 3 (148)/2002, s. 3.

3.      Martynowicz Mirosław, Wielki Post, w: WPAKP 2 (112)/1999, s. 3 i 7.

4.      Modlitwa i post, w: Wiadomości Bractwa, 1 (5)/1993, s. 4-5.

5.      Post Piotrowy, w: Arche 3/2001, s. 5.
 

6.      Ware Kallistos bp, Wielki Post i konsumpcyjne społeczeństwo, przeł. Włodzimierz Misijuk, Białystok 2000.

 

 

serwisy internetowe strony internetowe